wtorek, 1 kwietnia 2014

7 - "Baśniobór: Klucze do więzienia demonów"

Tytuł: "Baśniobór: Klucze do więzienia demonów"
Autor: Brandon Mull
Ilość stron: 548

"Świat od tysiącleci był bezpieczny, ponieważ najpotężniejsze istoty ciemności zamknięto w ZZyzxie. Teraz przywódca Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej jest o krok od zebrania wszystkich pięciu kluczy niezbędnych do otwarcia więzienia. Jeśli mu się uda, ziemia pogrąży się w chaosie. Kendra, Seth oraz Rycerze Świtu podejmują desperacką próbę pokrzyżowania planów wroga. Podróżują po całym świecie, by uprzedzić Stowarzyszenie, zdobyć brakujące artefakty i uratować ostatnich strażników. Tylko oni mogą zapobiec konfrontacji z uwolnionymi bestiami na Bezbrzeżnej Wyspie. Jakich sprzymierzeńców znajdą Rycerze Świtu w decydującej walce o losy świata? Kto zwycięży w starciu sił światła i mroku?" 

Znowu pozostaje pustka. Ostatnia część serii, szkoda że to już koniec. Książka była świetna. Szkoda tylko, że Seth i Kendra mieli dużo osobnych przygód.
Jestem usatysfakcjonowana takim zakończeniem i uważam że cała seria była naprawdę warta przeczytania.
W tej części to był już taki natłok akcji, że jak przez cały tydzień przeczytałam jeden rozdział, tak w dwa dni skończyłam całą książkę. Cały czas się bałam, że coś się stanie moim ulubionym bohaterom, ale na szczęście wszyscy przeżyli. Strasznie się zdziwiłam jak poznałam kto się zakochał w Warrenie i to jest jeden z dwóch zarzutów do tej części.
Pojawia się tutaj parę nowych twarzy, między innymi Paprot. 'Człowiek' którego bardzo polubiłam, ale znowu się w kimś zakochał i jestem zdegustowana. Dobrze, że więcej par nie utworzyli bo bym chyba tego nie zniosła.
W końcu wszystko stało się jasne i już nie ma tajemnic! To w dużej części one sprawiały, że cały czas miałam ochotę dalej czytać. Zajmowały mi myśli i nie mogłam się skupić na nauce, co odbiło się na moich kartkówkach w poniedziałek, ale nie o to chodzi.
Gdyby nie to, że moja jakże droga koleżanka postanowiła, że zaspojleruje mi trochę, to byłabym strasznie zaskoczona obrotem akcji. Niemniej jednak wywarło, to na mnie jakieś wrażenie.
Co tu dużo mówić? Pewnie mieliście już dość kolejnych postów o Baśnioborze, ale ten jest ostatni. Mam nadzieję, że nie wyszedł najgorzej i kogoś zachęciłam do przeczytania, a tych co już przeczytali zadowoliłam i nie pominęłam niczego. Na koniec mam parę ostrzeżeń, poleceń i rzeczy do zrobienia:
1. Pijcie mleko!
2. Bawcie się gliną, kto wie, może uda wam się ulepić golema 
3. Nie dziwcie się jak zobaczycie wielka stodołę. Tam jest krowa.
4. Zaprzyjaźnijcie się ze Snapem, bo eliksiry mogą wam uratować życie
5. Jak spotkacie jakiegoś przystojnego chłopaka, to dowiedzcie się czy aby na pewno nie jest nieśmiertelny!
Tak kończy się seria Baśnioboru. Biegiem do księgarni jeśli jeszcze tego nie zrobiliście!
MOJA OCENA: 9.5/10


2 komentarze:

  1. Dokładnie!
    I znowu pary! Kendra jest taka nie stała...
    Kiedy ja przeczytałam tą książkę, miałam ochotę ukręcić łeb Paprotowi.
    Ale nie... za bardzo go lubię xd
    Co do kłopotów z koncentracją - miałam dokładnie tak samo. ;-;
    Post JAK ZAWSZE bardzo fajny.
    Co teraz masz w planie przeczytać? :D
    Do nn ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwilowo jestem na "Tunelach" i jedną nogą w "Domu Tajemnic". Tak więc myślę, że przez weekend się wyrobię :)

      Usuń