poniedziałek, 31 marca 2014

2 - Podsumowanie marca

HEJ!
Dzisiaj ostatni dzień marca, więc pora na podsumowania. Bez owijania w bawełnę, przechodze do rzeczy, a więc tak:
Ilość przeczytanych książek: 5 całych i 2 zaczęłam.
Ilość przeczytanych stron: 2239, co daje około 73 stron na dzień. 
Ilość recenzji: 4
Ilość komentarzy: 5 ( nie licząc swoich )
Przeczytałam: "Baśniobór: Gwiazda Wieczorna wschodzi", "Baśniobór: Plaga cieni", "Strażnicy historii: Circus Maximus", "Baśniobór: Tajemnice Smoczego Azylu", " Baśniobór: Klucze do więzienia demonów"
Było dużo lepiej niż w zeszłym miesiącu i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Chciałam jeszcze wprowadzić coś takiego jak, która książka podobała mi się najbardziej, która najmniej.
Najbardziej: "Baśniobór: Tajemnice Smoczego Azylu" 
Najmniej: ------------
Czego możecie się spodziewać w kwietniu? Na sto procent "Tunele" i "Dom tajemnic", a reszty jeszcze nie jestem pewna. 
Bardzo chciałabym podziękować @Vivi za komentarze i jestem ogromnie wdzięczna, że została moją pierwszą obserwatorką. :) Zapraszam również na jej blog: http://wyznaniaksiazkocholiczki.blogspot.com/ 
Mam nadzieje, że z czasem was przybędzie i będę mogła podziękować również innym.
Na koniec życzę powodzenie szóstoklasistą jutro! A gimnazjalistą trochę później, ale również powodzenia! Niech los zawsze wam sprzyja!
Do zobaczenia w następnie recenzji, może jeszcze dzisiaj.

niedziela, 23 marca 2014

6 - "Strażnicy historii: Circus Maximus"

Tytuł: "Strażnicy historii: Circus Maximus"
Autor: Damian Dibben
Ilość stron: 332
"Strażnicy historii ponownie znaleźli się w wielkim niebezpieczeństwie. Zasoby atomium, dzięki któremu mogą podróżować w czasie, jeszcze nigdy nie były tak małe. Jake ma uczestniczyć w odpowiedzialnej misji - musi przenieść się do XVIII-wiecznej Szwecji, aby odebrać nową partię tej cennej substancji. Ale to dopiero początek, gdyż demoniczna Agata Zeldt zamierza przejąć kontrolę nad legionami rzymskimi i zawładnąć całym starożytnym światem. Aby pokrzyżować jej plany, strażnicy muszą przenieść się w czasy, w których nigdy dotąd nie byli - do 27 roku naszej ery, do pełnego przepychu Rzymu czasów cesarza Tyberiusza.   

C U D O. Ta część podobała mi się bardziej od pierwszej, jednak oby dwie są wspaniałe.
Jak dla mnie największym minusem jest główny bohater, którego nie mogę przetrawić. Jest on zbyt doskonały. Nie mówię, że jeśli ktoś jest dobry i nie ma wad, to do razu jest nieciekawy, ale wydaje mi się bardziej nierzeczywisty, nieludzki.
Co do fabuły, to nieraz była ona strasznie przesadzona, no bo jak ktoś kto jest cały poharatany, ranny, ledwie żywy może jeździć na rydwanie, walczyć itp. To mnie trochę irytowało, ale muszę przyznać, że w takim natłoku akcji w końcu przestałam zwracać na to uwagę.
Pomijając głównego bohatera, to z resztą postaci zżyłam się i uważam, że są bardzo zróżnicowane i ciekawie przedstawione. Nawet Nathana lalusia polubiłam, co jest do mnie niepodobne.
Akcja tej części toczy się w starożytnym Rzymie. Życie w Wiecznym Mieście jest dokładnie oddane. Ogromnym plusem jest duża dawka historii zawarta w tej serii. Łatwo ją zapamiętujemy, nie jest nużąca , a przede wszystkim rozwija naszą wiedzę. Liczę, że trafie na jeszcze kiedyś na książki tego typu, które łatwo i przyjemnie wpoją mi ciekawostki historyczne.
Podobnie ja w pierwszej części pojawiają się sceny drastyczne, ale (przynajmniej mnie) nie przerażają. Pojawia się parę wątków miłosnych, ale tylko jedne mnie tak rozbawił i tak go polubiłam, a mianowicie Róża i ... No co? Przecież nie zdradzę wam tego. Za dużo zaskoczenia bym wam odebrała, choć jeśli przeczytaliście pierwszą część, to wiecie o kogo chodzi.
Powieść idealna na nudne zimowe, teraz już wiosenne wieczory. Jeśli tylko chcecie pobudzić wyobraźnie i powalczyć ze złem.
Polecam gorąco, jeśli marzycie o podróży wzdłuż czasu i historii, to nie ma na co czekać, tak książka jest dla was stworzona. Strzeżcie się jednak, bo kto raz wejdzie w wir przygody, łatwo go nie opuści. 

MOJA OCENA: 9/10



środa, 19 marca 2014

5 - "Baśniobór: Tajemnice Smoczego Azylu"

Tytuł: "Baśniobór: Tajemnice Smoczego Azylu"
Autor: Brandon Mull
Ilość stron: 502

"Brawurowa wyprawa po artefakt otwierający więzienie demonów. Kendra pragnie uniemożliwić Stowarzyszeniu Gwiazdy Wieczornej odnalezienie artefaktów. Dowiaduje się, gdzie ukryto klucz do skarbca, w którym spoczywa jeden z nich. Aby go zdobyć, Rycerze Świtu muszą dostać się do Gadziej Opoki i pokonać śmiertelne niebezpieczeństwa na drodze do Smoczej Świątyni. Misja się nie powiedzie, jeżeli nikt nie wykradnie rogu strzeżonego przez centaury. Kto byłby gotów podjąć się tych zadań? Cóż, chyba nie ma zbyt wielu chętnych... Zaraz, zaraz a gdzie znów podział się Seth?

Co tu dużo mówić, wspaniała! Moim zdaniem o niebo lepsza od poprzednich. Tamte były ciekawe, ale raczej podchodziłam do nich z dystansem i starałam się oceniać obiektywnie, jednak w tej 4 części będę strasznie subiektywna, bo dopiero tutaj moje serce zostało podbite, przez tę serię.
Zabawne, ale książki, które najbardziej lubię, to zazwyczaj tę przy których czytaniu mam ochotę na nie krzyczeć, rzucać i odłożyć na półkę, ale zawsze połykam strasznie szybko i nie mogę się oderwać. Nawet jeśli ją odłożę, za 5 minut jestem z powrotem. Tak było w tej powieści.
Załamała mnie na końcu, ponieważ miałam dwóch bohaterów, których lubiłam, ale BUM! I coś się stało i jestem oszołomiona. Kiedy skończyłam czytać czułam pustkę. Chciałam natychmiast zacząć 5 część, ale jej nie miałam, więc chodziłam bez celu i rozmyślałam co też wydarzy się dalej. To kolejny dowód, że była bardzo dobrą lekturą.
Tak jak poprzednie części mogłam zaliczyć, do lekkich, tak tej bym tam nie umieściła. Po raz pierwszy czytając tę serię zaczęły mną szastać emocje. Uśmiechałam się do książki, nie dowierzałam, bulwersowałam się i czułam tysiąc innych emocji na sekundę.
Fabuła robi się coraz ciekawsza i pogmatwana. Już sama nie wiem czy jest sens kogoś w tej powieści lubić, bo każdy może okazać się zdrajcą.
Kończąc już, chciałam powiedzieć, że nie ma co się wahać przed wkroczeniem w bramy Baśnioboru. Nie spostrzeżecie się a już będziecie oczarowani tym światem.

MOJA OCENA: 9/10

Hej!
Chciałam się jeszcze zapytać, czy może chcielibyście recenzję - opinie "Strażnicy historii: Circus Maximus". Pytam, ponieważ jest to druga część, a pierwszego tomu recenzja się raczej nie pojawi i nie wiem czy jest sens umieszczać ocenę drugiej. 
PS Wielkie dzięki za ponad 100 odsłon. Mam nadzieję, że z czasem was przybędzie, tak jak i komentarzy, oraz obserwatorów. 

czwartek, 13 marca 2014

4 - "Baśniobór: Plaga cieni"

Tytuł: "Baśniobór: Plaga cieni"
Autor: Brandon Mull
Ilość stron: 452

"W Baśnioborze trwają kolejne wakacje. Seth, wbrew woli dziadka, znów sprzedaje satyrom baterie. Wpada przy tym na ślad dziwnej plagi: istoty światła przemieniają się w stworzenia ciemności. Opiekunowie lasu nie wiedzą, jak temu przeciwdziałać, i próbują odkryć przyczynę tajemniczego zjawiska. Tymczasem Kendra dołącza do Rycerzy Świtu i wraz z innymi członkami bractwa wyrusza z niebezpieczną misją: trzeba odnaleźć kolejny artefakt, zanim uda się to Stowarzyszeniu Gwiazdy Wieczornej. Czy Seth jeszcze raz uratuje Baśniobór? Czy Kendra sprosta czekającemu ją zadaniu?

Tą, jak i inne części z tej serii dostałam od mojej koleżanki, która dostarcza mi zawsze ciekawe pozycje.
Przechodząc do książki całość podobałam mi się bardziej od pierwszej części i w sumie tak samo jak druga, dopiero końcówka była dużo lepsza.
Myślałam, że powoli wszystko zacznie się wyjaśniać: Sfinks, artefakty, Stowarzyszenie i po części tak było, ale ta prawda jest tak niewiarygodna, że mnie aż ściska.
Tak jak jest napisane w opisie Kendra trafia do Rycerzy Świtu ( taka organizacja walcząca ze złem, powiedzmy ). Moim zdaniem to ogromny błąd! Powiem otwarcie, nigdy jej szczególnie nie lubiłam, ale nie o to chodzi. Kendra ma kilka przydatnych zdolności, ale zupełnie nie umie się bronić, nie wspominając już o atakowaniu. Jest też jak na takie rzeczy za młoda i mało doświadczona, żeby ją od razu wysyłać na misje.
W tym tomie akcja toczy się w Baśnioborze i nie tylko. Poznajemy też inny rezerwat. Co jest ciekawym dodatkiem.
Jak zwykle akcja rozwija się na końcu i jest 'cudowna'. Prawie się na końcówce popłakałam. Uśmiercili pewną bohaterkę, którą lubiłam i w dodatku jakiś czas przed tym znów odnalazła swoja miłość. To było strasznie niesprawiedliwe.
W Baśnioborze rozprzestrzenia się plaga, która zmienia stworzenia światła w stworzenia mroku. Niestety bohaterowie nawet w domu nie są bezpieczni, więc muszą się z niego ewakuować. Wkrótce jednak odkrywają źródło epidemii, jednak nie tak łatwo je pokonać. Parę istot musi zginąć, aby znów zapanował ład i porządek.
W tej części dowiadujemy się prawdy o Sfinksie, czy jest zdrajcą, czy przyjacielem?  Musicie dowiedzieć się sami sięgając po tę książkę. Jest to trzecia część. Czekam z niecierpliwością na następne i mam nadzieję, że (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) to przeczytacie ją.

Moja ocena: 8.5/ 10

środa, 5 marca 2014

3 - "Baśniobór: Gwiazda Wieczorna wschodzi"

Tytuł: "Baśniobór: Gwiazda Wieczorna wschodzi"
Autor: Brandon Mull
Ilość stron: 405

"Nad Baśnioborem zbierają się czarne chmury. Bractwo Gwiazdy Wieczornej zrobi wszystko, by znaleźć pewien niezwykły przedmiot ukryty w ciemniej kniei i uwolnić potężną czarną magię, drzemiącą od wieków... Kendra i Seth, którzy już raz uratowali rezerwat, teraz muszą się zmierzyć z najstraszliwszą tajemnicą Baśnioboru. Jakikolwiek fałszywy ruch może zdradzić kryjówkę satyrów i nimf, ale przede wszystkim sprowadzić niebezpieczeństwo na całą ludzkość. 
Co czai się w mrocznych zakątkach rezerwaty? Jak rozumieć enigmatyczne wskazówki Sfinksa? Czas ucieka, Gwiazda Wieczorna nie zasypia, a za bramą Baśnioboru na Setha i Kendrę czeka kolejna przygoda ich życia. 

Jest to druga część i informuję, że są z pierwszą i następnymi powiązane, więc trzeba zacząć od pierwszej.
Przechodząc do tego jaka była ta książka muszę powiedzieć, że była lepsza. Podobała mi się bardziej niż pierwsza część.
Może czasem wiało nudą, ale na ogół nie mogliśmy się odpędzić od akcji. Świetny był moment przejścia przez zagajnik i ratowania artefaktu. Ogólnie ten element był dobrze zrobiony i nawet trochę 'drastyczny'.
Co do bohaterów, to byli oni ciekawsi. Rozwinęli się i bardziej szło się do nich przywiązać. Pomijając główne postacie, to pojawia się szereg nowych osób, które są moim zdaniem lepsze, od tych głównych. Poza tym jest Warren, który stał się moją ulubiona postacią i dodał tej powieści, tego czego szukam w każdej, czyli poczucie humoru. Miał on taki charakter, który najbardziej lubię w postaciach literackich.
Książkę czytało się w miarę szybko. Była dobra, ale czytałam już lepsze, co nie znaczy, że jest zła.
Nie podobało mi się, że Kendra zauroczyła ( może nawet to za mocne określenie) się pewną osobą. Przez to całą książkę czytałam z pewnym niesmakiem.
Przypomnę jeszcze, że genialny w tej powieści jest opis ogrodu, lasu i wszystkich magicznych stworzeń. Możemy przenieść się w zupełnie inny świat. Piękny, ale niebezpieczny. Świat, w którym za każdym krzakiem może kryć się tajemnica. Tutaj należą się wielkie brawa dla autora za pomysł i wykonanie, bo naprawdę wyszło świetnie.
"Baśniobór..." nie jest książką, która może nas przyprawić o skrajne emocje. Nie wywołała u mnie dreszczy. Jest lekką lekturą, niezmiernie wciągającą i ciekawą. Myślę, że każdy fan fantastyki powinien zapoznać się przynajmniej z pierwszą częścią, ale myślę, że zostanie z tą serią na dłużej.

MOJA OCENA: 9.5/10