Tytuł: "Miasto Kości"
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 505
"Dziewczyna ze skłonnością do wpadania w tarapaty. Wampir, który zmaga się ze swoją mroczną naturą. Półanioł, pogromca demonów. Połączyła ich miłość i walka, dzieli wszystko. Razem wkraczają do Miasta kości..."
Końcówka, trochę namieszała, ale przecież trzeba mieć o czym pisać kolejne części. Gdyby nie to, że wiedziałam, że tak będzie to byłabym zaskoczona.
Skoro nakręcili też film, to powiem tyle, że nie oglądałam, ale mam zamiar dla porównania. Niestety aktorzy nie pasują mi do postaci książkowych, szkoda.
Wszystko składa się w ciekawą, spójną, podszytą tajemnicą całość. W sumie, to nawet nie jest podszyta tajemnicą, tylko napakowana nią. Dobrze, że część z nich się wyjaśnia.
Polecam każdemu, kto nie ma już dość historii o aniołach, półaniołach, wilkołakach i tego typu stworzeniach. Jak dla mnie bomba!
"Miasto Kości" chodziło za mną już długo. Postanowiłam, że przeczytam tą książkę w wakacje i tak też się stało. Słyszałam same pochlebne opinie, więc byłam przygotowana na coś ekstra. Nie zawiodłam się. Ciekawy pomysł, dobre wykonanie i zabawne dialogi oceniam wysoko.
Jeszcze pół roku temu, wilkołaki, wampiry i półanioły skutecznie mnie odstraszały. Na szczęście przeszło mi i z radością zapoznałam się z "Darami Anioła". Pomimo, że książka nie jest najcieńsza czyta się ją szybko. Zajęła mi cztery dni, tylko dlatego, że powstrzymywałam się aby nie czytać więcej.
Akcja pędzi jak szalona. Skończyła się jedna niebezpieczna przygoda, już myślę, że teraz kolej na chwilę spokoju, ale nie! Już dzieje się coś innego. Mnie bardzo się to podobało. Nie miałam okazji się znudzić.
Bohaterowie mieli humor i byli sarkastyczni, co mi odpowiadało. Nie było żadnego bohatera, z którym specjalnie bym się zżyła, ale również takiego którego nienawidzę (co jest dość dziwne, jak na mnie). Pomimo, że jako tako wszystkich lubiłam, to związek Clary i Jace'a nie przemówił do mnie. Trochę mi do siebie nie pasowali. To, że znali się tydzień wcale nie działa korzystnie na moja opinię. No właśnie cała książka dzieję się w przeciągu około tygodnia. Poważnie mną to wstrząsnęło kiedy się dowiedziałam, że tyle może się wydarzyć w tak krótkim czasie. Akcja pędzi jak szalona. Skończyła się jedna niebezpieczna przygoda, już myślę, że teraz kolej na chwilę spokoju, ale nie! Już dzieje się coś innego. Mnie bardzo się to podobało. Nie miałam okazji się znudzić.
Końcówka, trochę namieszała, ale przecież trzeba mieć o czym pisać kolejne części. Gdyby nie to, że wiedziałam, że tak będzie to byłabym zaskoczona.
Skoro nakręcili też film, to powiem tyle, że nie oglądałam, ale mam zamiar dla porównania. Niestety aktorzy nie pasują mi do postaci książkowych, szkoda.
Wszystko składa się w ciekawą, spójną, podszytą tajemnicą całość. W sumie, to nawet nie jest podszyta tajemnicą, tylko napakowana nią. Dobrze, że część z nich się wyjaśnia.
Polecam każdemu, kto nie ma już dość historii o aniołach, półaniołach, wilkołakach i tego typu stworzeniach. Jak dla mnie bomba!
MOJA OCENA: 10/10
Teraz planuję przeczytać już trzecią część i ogólnie zakończyć w te wakacje czytanie całej serii. Bardzo lubię tę książkę i uważam, że ma to coś w sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
lustrzananadzieja.blogspot.com