środa, 26 lutego 2014

2 - "Baśniobór"

Tytuł: Baśniobór
Autor: Brandon Mull
Ilość stron: 336

"Kendra i Seth mają spędzić wakacje u dziadka. Nie są tym zachwyceni. Dziadek wita ich całą serią zakazów i przestróg. Okazuje się jednak, że ten dziwny staruszek pełni bardzo ważną funkcję - jest strażnikiem niezwykłej krainy, Baśnioboru. Przez wieki Baśniobór był schronieniem czarodziejskich istot, żyjących według pradawnych reguł. Do dziś zamieszkuję go w zgodzie zachłanne trolle, figlarne satyry, zgryźliwe czarownice, psotne chochliki i zazdrosne wróżki. Dzieci wcale nie zamierzają słuchać dziadka, który zabrania im zbliżać się do lasu. Nie wiedzą, że łamiąc zakaz, uwolnią siły zła, którym będzie trzeba stawić czoło. By uratować rodzinę, Baśniobór, a może nawet cały świat, Kendrze przyjdzie uczynić to, czego zawsze obawiała się najbardziej..."

Moim zdaniem jest, to książka godna uwagi. Osobiście przypadła mi do gustu. Oczywiście jest to powieść fantastyczna. Szkoda tylko, że miałam wrażenie prawie przez całą książkę, że jest ona dla trochę młodszych, może 11 -12 lat. W końcowych rozdziałach kiedy akcja sięgnęła zenitu, książka była o niebo lepsza. Myślę, że taki był zamiar autora, ponieważ jest to opowieść kilkuczęściowa, to pierwszą część poświęcił na dokładniejszy opis Baśnioboru i wprowadzenia w ten magiczny świat głównych bohaterów, kolejne części już są coraz ciekawsze.
Główni bohaterowie, czyli Kendra i Seth są rodzeństwem, ale tak od siebie różnym, że aż dziw bierze, że się jeszcze nie pozabijali. Kendra jest spokojną, trzymającą się zasad dziewczyną. Seth to młody chłopak z rządzą przygód i łamiący zasady, tam gdzie się tylko da. To właśnie on pewniej mierze przyczyni się to katastrofy jaka spotka zaczarowaną krainę.
Bardzo ciekawa fabuła. Perfekcyjnie dopracowany świat przedstawiony. Spójna i logiczna treść. No ogólnie trudno się przyczepić do czegoś. Książkę szybko się czyta. Podobały mi się rozmowy Kendry z kobietą, z dość osobliwą przeszłością, imieniem Lena. W tych pogawędkach było zawarte kilka ważnych myśli i dawały czasem powód do rozmyślań.
W powieści poznajemy również dziadków głównych bohaterów. To oni czuwają nad bezpieczeństwem w rezerwacie. Dziadek jest normalnym (jeśli można tak określić strażnika magicznej krainy) staruszkiem, zato babcia przybiera ( w sumie nie z własnej woli) dość intrygującą postać.
Posiadłość dziadków otacza przepiękny ogród, który roi się od przepięknych motyli, kolibrów itp. Ale czy na pewno, są to te właśnie stworzenia? Nie! Po wypiciu mleka od ogromnej krowy zaczyna się widzieć ich prawdziwa naturę i jest ona jeszcze piękniejsza, ponieważ są to wróżki! Niestety po wypiciu magicznego płynu widzi się także prawdziwe zagrożenie przed którym ostrzegał dziadek.
Zachęcam bardzo mocno do sięgnięcia po tę pozycję. Na koniec pozostaje mi powiedzieć: Pijcie mleko!

Moja ocena: 8/10

~Mityczna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz