czwartek, 31 lipca 2014

6 - Podsumowanie lipca

Ilość przeczytanych książek:7
Ilość przeczytanych stron: 3819 co daje ok. 123 strony dziennie
Ilość recenzji:3
Przeczytałam:
"Złodziejka książek" [recenzja]
"Harry Potter i Książę Półkrwi" [post]
"Harry Potter i Insygnia Śmierci" [post]
"Miasto Kości" [recenzja]
"Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi" [recenzja]
"Miasto Popiołów"
"Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa"

O nie! Kończy się lipiec i zostaje tylko miesiąc do szkoły. Oczywiście wydaje mi się, że nie minął miesiąc, a tydzień. Trudno! Co do książek w lipcu, to jestem zadowolona. Osiągnęłam swój cel, czyli minimum 100 stron dziennie. Jestem usatysfakcjonowana tymi siedmioma lekturami. W tym miesiącu przeczytałam same dobre pozycję. Pomimo, że trochę zawiodłam się, bo spodziewałam się czegoś innego, na pierwszej części "Feliksa, Neta i Niki", to ona również była bardzo dobra! Plany na sierpień są takie: Dalej czytamy "Feliksa...", "Czerwoną Piramidę" i jak się uda to kolejne części "Darów Anioła". Nie wiem jak wyjdzie, bo w przyszłym tygodniu jadę na wczasy i w sierpniu większość znajomych wraca z wakacji, więc mój czas na czytanie zostaje skrócony, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Kończąc chciałam jak zwykle podziękować wszystkim komentującym i obserwującym. Dziękuję również za ponad 700 wejść! A wy jak spędziliście te lipcowe dni?
Udanej drugiej połowy wakacji!

poniedziałek, 28 lipca 2014

17 - "Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi"

Tytuł: "Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi"
Autor: Rafał Kosik
Ilość stron: 375

"Pierwszy tom bestsellerowej serii. Fantastyczna i przezabawna powieść o polskich trzynastolatkach, nie tylko dla trzynastolatków! Przeczytajcie o przyjaźni, zwariowanych wynalazkach, sztucznej inteligencji, skarbach, duchach, robotach, latającym talerzu i... nastoletnich uczuciach." 

"Felix, Net i Nika...", to książka przyjemna, jednak mi w tej pierwszej części czegoś zabrakło. Podeszłam do niej z dużymi oczekiwaniami i trochę się zawiodłam.
Główni bohaterowie są dość osobliwymi nastolatkami. Ich zainteresowania i umiejętności są ponad przeciętną. Razem stawiają czoło niebezpieczeństwom i pokazują jak ważna jest przyjaźń i wzajemne zaufanie.
Tytułowy Gang Niewidzialnych Ludzi, to bandyci okradający banki. Całkiem niechcący trójka przyjaciół  miesza się w sprawę tajemniczych kradzieży. Niestety Gang nie planuje im popuścić. Końcówka trzyma w napięciu i pomimo, że wiedziałam, że są następne części i nikt nie może umrzeć, to i tak zaniepokoiłam się losem bohaterów.
Co do przygód, to elementy fantastyczne popsuły mi całość. Wydawały mi się tak nierealne, że aż śmieszne. W science - fiction nie spodziewałam się tego typu fantastki i może dlatego mi wydała się zbędna. Sztuczne inteligencję i roboty były bardziej wiarygodne i interesujące. Moim zdaniem całość wyszłaby lepiej gdyby pozostać przy nowocześniej technologi i wynalazkach, a darować sobie różnego rodzaju stworki itp.
Czytając książkę miałam wrażenie, że rozdziały są osobnymi historiami, bo w każdej działo się coś innego, jakby ze sobą nie powiązanego, dopiero końcowe rozdziały zaczęły się jakoś łączyć.
Dużym plusem tej historii jest, to że akcja dzieję się w Polsce. Cieszę się, że autor tak postanowił, bo nie ma dużo fantastycznych  książek dla młodzieży, których akcja rozgrywa się w naszym rodzimym kraj, a które zyskują takie uznanie.
Żałuję, że nie sięgnęłam po tę serię wcześniej, pewnie bardziej przypadłaby mi do gustu. Niemniej jednak muszę przyznać, że miło spędziłam z nią czas. Uważam, że jest idealna na wakacje. Choć czasami trzeba pomyśleć i podkręcić swoje zwoje, to nie jest męcząca (no może trochę). Ukazane jest normalne życie, nie całkiem normalnych nastolatków.
Polecam, jednak nie spodziewajcie się czegoś EXTRA. Jest to książka lekka i intrygująca, ale można by oczekiwać czegoś więcej.

MOJA OCENA: 7/10


wtorek, 22 lipca 2014

Liebster Blog Award

Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez MintSky (http://blog-ksiazkoholiczki.blogspot.com/). Bardzo za to dziękuję. Oto pytania jakie MintSky wymyśliła:

1. Ile miałaś/eś lat, kiedy rozpoczełaś/eś zaczęła się Twoja przygoda z czytaniem?
Dokładnie nie pamiętam. Jak byłam mała, to zawsze rodzice mi czytali, potem kiedy już się nauczyłam to sama sobie coś brałam i czytałam. Myślę, jednak, że taka poważniejsza przygoda z czytaniem zaczęła się u mnie w 3 - 4 klasie podstawówki.

2. Jaka książka sprawiła, że pokochałaś/eś czytanie?
Może wtedy nie pokochałam, ale polubiłam. Niestety to nie była książka, a komiks Witch. Była to pierwsza rzecz jaką przeczytałam sama i to miało ogromny wpływ na to, że potem chętnie sięgałam po książki.

3. Ile książek posiadasz?
Cóż.... Mam 2 większe półki na książki które czytam, lub są lekturami, tam jest ich około 80. Dwie mniejsze półki zajmują książki naukowe, encyklopedie, słownik, biblie, wiersze itp. Jest ich 47. Zamknięte w szafie są najróżniejsze książki, które są albo stare, albo nieciekawe, albo nie było dla nich miejsca na półkach. Nie wiem ile ich tam jest i nie chcę tego sprawdzać.

4.Czy jest jakaś książka, która zmieniła Twoje spojrzenie na świat?
Chyba na razie nie spotkałam się z taką książką. Dla mnie to dobrze, bo nie chcę zmieniać swojego spojrzenia na świat.

5. Jaki jest cytat (nie musi być z książki) , którym kierujesz się w życiu?
"Mądrego los prowadzi, głupiego popycha". Zachęca mnie do kształcenia się.

6. Czy masz zeszyt, w którym zapisujesz cytaty, które najbardziej się Tobie spodobają?
Nie mam takiego zeszytu i zaczynam żałować. Muszę nad takim popracować, bo było wiele cytatów, które bardzo mi się podobały i już ich nie pamiętam.

7. Ile ok. czytasz książek rocznie?
Oj, różnie, różnie. Dopiero w tym roku czytam więcej, bo tak to czytałam około 20 książek rocznie.

8. Jak traktujesz osoby, które nie czytają?
Traktuję je tak jak one mnie. Jeżeli ktoś nie czyta, to nic do niego nie mam, ale jeśli uważa, że czytanie jest głupie i nie rozumie jak można czytać, to zaczynam się z nim kłócić. Szczęście, że zazwyczaj mam poparcie. W sumie, to tylko moi koledzy nie czytają, a kłótnie z nimi to raczej przekomarzanie.

9. Pożyczasz innym swoje książki?
Pożyczam, ale zawsze jak komuś wręczam moja własność to zasypuję tą osobę gradem próśb, żeby książka wróciła taka sama i uwag co zrobię tej osobie jeśli zniszczy książkę. Aktualnie mam na wychodnym pięć książek, z czego cztery z nich uległy skutkom wielokrotnego pożyczania.

10. Co myślisz na temat zginania rogów kartek?
Jeżeli ktoś tak robi w swojej książce, to jest mi to obojętne. Jednakże jak ktoś by to zrobił w pożyczonej ode mnie pozycji, to będę zła. Ja nie zaginam rogów, bo wolę zakładki, a poza tym zagięte rogi często trudno odszukać i niszczą one książkę.

Ja nominuję następujące blogi:
Elfik Book, Healy Rom i Lustrzana nadzieja
ladala i Czytanie, pisarstwo, pasja - love books
Szara Dama i Śmierciożerca w Kapitolu
Reasy i O tym, co kryje się po drugiej stronie lustra
Susie i "My life is Magic."
Mystery i Założyciele Hogwartu, czyli rodzeństwo Pevensie
Aide i Listy do Pani M.

Oto moje pytania:
1. Co Cię inspiruję?
2. Gdy czytasz książkę/oglądasz film jacy bohaterowie są Ci najbliżsi? Jakie mają charaktery?
3. Kiedy pada deszcz uważasz, że dzień jest stracony, czy może masz pozytywne nastawienie?
4.  Jak najchętniej spędzasz wolny czas?
5. Co pomaga Ci się skupić, a co Ci przeszkadza?
6. Czy jesteś osobą ambitną?
7. Pięć tytułów książek, lub filmów, które twoim zdaniem zasługują na szczególną uwagę
8. Jaki kraj, lub nasze rodzime zabytki budzą twoją ciekawość i chciałabyś poznać je bliżej?
9. Jesteś typem marzyciela, czy twardo stąpasz po ziemi?
10. Gdyby ktoś zaproponował Ci podróż dookoła świata w 80 dni, wyruszyłabyś? Dlaczego tak/nie?
11. Czy chciałbyś zamieszkać gdzieś poza Polską?

niedziela, 20 lipca 2014

16 - "Miasto Kości"

Tytuł: "Miasto Kości"
Autor: Cassandra Clare
Ilość stron: 505

"Dziewczyna ze skłonnością do wpadania w tarapaty. Wampir, który zmaga się ze swoją mroczną naturą. Półanioł, pogromca demonów. Połączyła ich miłość i walka, dzieli wszystko. Razem wkraczają do Miasta kości..."

"Miasto Kości" chodziło za mną już długo. Postanowiłam, że przeczytam tą książkę w wakacje i tak też się stało. Słyszałam same pochlebne opinie, więc byłam przygotowana na coś ekstra. Nie zawiodłam się. Ciekawy pomysł, dobre wykonanie i zabawne dialogi oceniam wysoko.
Jeszcze pół roku temu, wilkołaki, wampiry i półanioły skutecznie mnie odstraszały. Na szczęście przeszło mi i z radością zapoznałam się z "Darami Anioła". Pomimo, że książka nie jest najcieńsza czyta się ją szybko. Zajęła mi cztery dni, tylko dlatego, że powstrzymywałam się aby nie czytać więcej.
Akcja pędzi jak szalona. Skończyła się jedna niebezpieczna przygoda, już myślę, że teraz kolej na chwilę spokoju, ale nie! Już dzieje się coś innego. Mnie bardzo się to podobało. Nie miałam okazji się znudzić.
Bohaterowie mieli humor i byli sarkastyczni, co mi odpowiadało. Nie było żadnego bohatera, z którym specjalnie bym się zżyła, ale również takiego którego nienawidzę (co jest dość dziwne, jak na mnie). Pomimo, że jako tako wszystkich lubiłam, to związek Clary i Jace'a nie przemówił do mnie. Trochę mi do siebie nie pasowali. To, że znali się tydzień wcale nie działa korzystnie na moja opinię. No właśnie cała książka dzieję się w przeciągu około tygodnia. Poważnie mną to wstrząsnęło kiedy się dowiedziałam, że tyle może się wydarzyć w tak krótkim czasie.
Końcówka, trochę namieszała, ale przecież trzeba mieć o czym pisać kolejne części. Gdyby nie to, że wiedziałam, że tak będzie to byłabym zaskoczona.
Skoro nakręcili też film, to powiem tyle, że nie oglądałam, ale mam zamiar dla porównania. Niestety aktorzy nie pasują mi do postaci książkowych, szkoda.
Wszystko składa się w ciekawą, spójną, podszytą tajemnicą całość. W sumie, to nawet nie jest podszyta tajemnicą, tylko napakowana nią. Dobrze, że część z nich się wyjaśnia.
Polecam każdemu, kto nie ma już dość historii o aniołach, półaniołach, wilkołakach i tego typu stworzeniach. Jak dla mnie bomba!

MOJA OCENA: 10/10

niedziela, 13 lipca 2014

Harry Potter, czyli moje TOP

Dzień Dobry!
Dzisiaj chciałam zamieścić trochę inny post. Skończyłam właśnie czytać ostatnią część przygód młodego czarodzieja po raz drugi. Nie chciałam każdej z książek ocenią osobno, ponieważ wszystkie opisy wyglądałyby tak samo, dlatego postanowiłam napisać o całej serii.
Zacznę od tego, że są to jedne z moich ulubionych książek, dlatego tez postanowiłam przeczytać je po raz drugi. Przygody Harry'ego są naprawdę wciągające. Cała historia jest od pierwszej do ostatniej kartki przesiąknięta magią. Ukazana jest odwieczna walka dobra ze złem. Strach przed śmiercią miesza się z chęcią zdobycia władzy. Siła przyjaźni i wzajemne zaufanie są fundamentem dla odniesienia sukcesu w tej walce. J.K Rowling stworzyła świat, który chyba każdy zna. Zasłużenie odniosła sukces.
Teraz kiedy ponownie zagłębiłam się w tą historię, dostrzegłam rzeczy, których wcześniej tam nie widziałam. Każdy z bohaterów stał mi się bliższy i lepiej go rozumiałam. Myślę, że nie ma sensu zatrzymywać się dłużej nad  fabułą, bo każdy wie o czym ona mniej więcej jest. Przejdę więc do moich ulubionych fragmentów, postaci itp.
UWAGA SPOJLERY!!!

Moja ulubioną częścią jest "Harry Potter i Więzień Azkabanu". Nareszcie pojawia się Syriusz. Co prawda na początku jest pokazany jako morderca, ale jak już wszystko wychodzi  na jaw, to nareszcie Harry ma kogoś jeszcze na tym świecie oprócz Dursleyów. Pojawia się też jego przyjaciel wilkołak. Podobał mi się sposób w jaki prowadził on lekcje i tak oto polubiłam OPCM. Chyba nie uda mi się wyróżnić części, którą lubię najmniej (i dobrze).
W całej serii najbardziej polubiłam Freda i Georga, Nevilla i Huncwotów oczywiście bez Petera. Natomiast mojej sympatii nie zyskali Voldemort i spółka oraz Dolores. Nigdy nie polubiłam Severusa. Jasne zyskałam do niego szacunek, ale nie robię tak, że jak widzę 'Always' to od razu rozklejam się nad jego miłością i tragedią jaka go spotkała.
Jak pierwszy raz przeczytałam Harry'ego, to moją ulubiona postacią była Hermiona i chciałam trafić do Ravenclawu, teraz nie mam pojęcia gdzie bym trafiła, ale zapewne nie do Rav'u.
Uważam, że ekranizacje nie są złe, choć film "Harry Potter i Książę Półkrwi" nie przypadł mi do gustu. Zawiodłam się na filmowej Ginny. W książce była ciekawą postacią, a na ekranie bezbarwną.
Teraz czas na moje ulubione zdjęcia,  w sumie to arty.


To by było na tyle. Piszcie jakie są wasze odczucia do tej serii. Co w niej lubicie, a czego nie. Mam w zanadrzu jeszcze 3 serię, z którymi planuję zrobić podobny post.

czwartek, 3 lipca 2014

15 - "Złodziejka książek"

Tytuł: "Złodziejka książek"
Autor: Markus Zusak
Ilość stron: 495

"Kiedy narratorem czyni się Śmierć, a tematem Holokaust, można spodziewać się kłopotów. Markus Zusak radzi sobie jednak znakomicie. To nie są wspomnienia, Złodziejka książek nie rości pretensji do oddania historycznej prawdy, tylko raczej - historycznej sprawiedliwości. Wysiłek godzien zastanowienia." ~ Jarosław Lipszyc, poeta i publicysta.

Jako, że nie było nigdzie opisu tej książki, wybrałam jedną ze znajdujących się w niej opinii.

Słowa. To właśnie one są wszystkiemu winne, ale także im wszystko zawdzięczamy. Czy Śmierć może należycie oddać taką tragedię jaka spotkała tych ludzi? Myślę, że TYLKO Śmierć potrafi oddać ją w taki sposób. Można powiedzieć, że jeżeli on się zasmucił, to naprawdę stało się coś tragicznego. Tylko, czy Śmierć zawsze nie jest smutny? Przecież widział tyle zgonów, zmasakrowane ciała, cierpienie. Ja jemu szczerze współczuj, ale ta książka przecież nie była o nim, choć ... w sumie tak. Jednak była też o kimś jeszcze. O młodej dziewczynie, która kradła książki.
Liesel zastała oddana pod opiekę Hansa i Rosy. II Wojna Światowa i wesołe dzieciństwo trochę się ze sobą kłócą. W tym wypadku nawet bardzo. Jeden człowiek, kilka słów i tłumy zwolenników potrafią odebrać wszystko co dla nas najważniejsze. Liesel straciła tak wiele. Za wiele jak na jedną małą dziewczynkę.
Opowieść wywarła na mnie ogromne wrażenie. Ta tematyka zawsze mnie ciekawiła. Pomimo, że ta historia nie jest na faktach, że autor wymyślił sobie Liesel, Hansa czy Rudy'ego, to takie rzeczy spotykały innych w tamtych czasach. Dlatego płakałam. Uświadomiłam sobie, że tak właśnie było. Niebo, deszcz bomb i ludzie szukający swoich bliźnich.
Zupełnie nowym doświadczeniem była dla mnie narracja Śmierci. Nie wiem, czy coś ze mną jest nie tak, ale podobała mi się. Podobały mi się opisy Śmierci, takie inne, takie nietuzinkowe. Czasem się na niego wściekałam. Powiedział mi w połowie, co zdarzy się na końcu. Jednak polubiłam go. Jak to dziwnie brzmi, polubiłam Śmierć. Może jednak tak trzeba. Pogodzić się z nią, bo czeka każdego.
Ogólnie rzecz biorą, to nie umiem ocenić tej książki, bo do oceny się nie nadaje. Takie powieści się czyta, a nie ocenia. Z ostatnich rozdziałów zapamiętałam tylko łzy, bo więcej nie chce pamiętać. Nie chcę pamiętać dlaczego płynęły. Za to z całej lektury zapamiętam dobro. Dobro, które chowało Żyda w piwnicy. Dobro, które podawało im chleb. Dobro, które czytało książki i to które pozwalało je kraść. Dobro, które siedziało w nocy z akordeonem przy piersi. Dobro, które robiło pompki w piwnicy. Tak dużo dobra.

MOJA OCENA: Brak skali. Pozycja obowiązkowa!