środa, 30 kwietnia 2014

3 - Podsumowanie kwietnia

Koniec kwietnia i kolejne wolne dni!
Jak pewnie wiecie, z okazji ostatniego dnia miesiąca należy go podsumować :)
Ilość przeczytanych książek: 5 i jedna zaczęta
Ilość przeczytanych stron: 2296, co daje ok. 76 stron na dzień 
Ilość recenzji: 3
Ilość komentarzy: 4 ( nie licząc swoich )
Przeczytałam: "Dom Tajemnic", "Harry Potter i Więzień Azkabanu", "Tunele", "Harry Potter i Czara Ognia", "Oskar i Pani Róża"
Najbardziej podobał mi się: "Harry Potter i Więzień Azkabanu" 
Najmniej podobał mi się: "Dom Tajemnic"
Łu chu! Myślałam, że będzie gorzej. Wyszło jednak porównywalnie z poprzednim miesiącem. Co do maja, to myślę, że uda mi się przeczytać: "Żelazną Córkę" i "Niezbędnik obserwatorów gwiazd". Nie wiem, czy pojawią się recenzje tych książek. Sądzę, że "Niezbędnika..." raczej powinna być. 
Chciałam teraz bardzo podziękować, tradycyjnie, MintSky za komentarze i obserwację. W tym miesiącu do grona obserwatorów dołączyła też Wikua, wielkie dzięki! Na koniec chciałam też podziękować za ponad 200 odsłon.
W maju recenzję  będą pojawiały się rzadko i raczej będzie tylko jedna, bo to ostatni miesiąc nauki. Jakby tego było mało, to teraz jest wolne, ale mam trochę napięty grafik, potem mam wycieczkę 3 dniową, no i jeszcze parę rzeczy się złoży, tak że za mało czasu w tym miesiącu będzie.
Teraz pytanie na koniec: Co czytaliście z tych książek i jakie są wasze wrażenia?

niedziela, 20 kwietnia 2014

9 - "Tunele"

Tytuł: "Tunele"
Autor: Roderick Gordon & Brian Williams
Liczba stron: 495

"Pewnego dnia ojciec czternastoletniego Willa, archeolog, znika w nieznanym tunelu. Chłopiec postanawia zbadać tę sprawę, prosząc o pomoc swojego przyjaciele Chestera. Wkrótce trafiają głęboko pod ziemię, gdzie odkrywają mroczną i przerażającą tajemnicę. Tajemnicę, która może kosztować ich życie...
Czy koniec tunelu może okazać się początkiem...?  

"Tunele" to książka, która sprostała moim oczekiwaniom. Nareszcie coś odmiennego od demonów, aniołów, wampirów, wilkołaków i tym podobnym istotą, które powoli stają się nużące.
Z zaciekawieniem i narastającym strachem otwierałam kolejne strony. Z pewnością tajemniczość i odmienność tej lektury na długo zapadnie w pamięć.
Główny bohater to czternastoletni Will Burrows. Jest on wyśmiewany przez kolegów, a jego hobby to wykopaliska. Ma dość niebywałą rodzinę, która ledwo się razem utrzymuje. Jego mama całe dnie spędza przed telewizorem i wszystko musi robić za nią córka - dwunastoletnia Rebeka. Ojciec, to zakręcony na punkcie archeologi i marzący o sukcesie pracownik miejscowego muzeum. Nie ma tam oznak miłości, czy chęci wspólnego spędzana czasu. Jedynie pomiędzy Willem, a ojcem jest nić porozumienia. Cała ta sytuacja była dla mnie zaskoczeniem, ale niestety negatywnym.
Akcja toczy się głównie pod ziemią. Okazuję się, że jest ono zamieszkane przez - Styksów i Kolonistów. To tam młody poszukiwacz i jego kolega - Chester będą musieli zmierzyć się ogromnym niebezpieczeństwem, rodzinna tajemnicą i nieubłaganym ludem podziemnym. To nie jest bezpieczna mieszanka, dlatego nie obejdzie się bez ofiar. 
Od początku wiedziałam, że z głównym bohaterem jest coś nie tak. W książce było wyraźnie napisane, że  trochę nie pasuje, do rodziny, rówieśników, do tego świata. A w momencie kiedy napotkali Styksów, którzy pilnują, by nikt nie odkrył przejść do podziemi już wiedziałam co się święci. Nie domyśliłam się jednak całej prawdy. Rebeka też ma swoje za uszami, a na pozór wydawała się taka normalna, jeśli tak można określić kogokolwiek z tej rodziny.
Początek był nużący, ale dzięki niemu lepiej poznaliśmy bohaterów, miejsce akcji. Mogliśmy się lepiej rozeznać w całej sytuacji. 
Koniec końców lektura ciekawa, może głowy mi nie urwała, ale to dopiero pierwsza część, więc mam nadzieję, że akcja w kolejnych się rozwinie i wtedy, to już będzie arcydzieło!
Polecam, jeśli i wy macie już dość utartych schematów wilkołaków, demonów itp Myślę, że zaciekawi  niejednego czytelnika fantasy, a może nawet przekona osoby wielbiące inne gatunki.
MOJA OCENA: 8/10
Podobno trwają też prace nad filmem na podstawie "Tuneli". Pamiętajcie najpierw książka, potem film!

sobota, 12 kwietnia 2014

8 - "Dom Tajemnic"

Tytuł: "Dom Tajemnic"
Autor: Chris Columbus & Ned Vizzini
Ilość stron: 506

"Eleanor, Kordelia i Brendan razem z rodzicami przeprowadzają się do wielkiego domu, który należał kiedyś do tajemniczego pisarza, Denvera Kristoffa. Po niezapowiedzianej wizycie jego córki, niepokojącej staruszki, rodzeństwo trafia do groźnego świata, w którym czyhają na nich olbrzymy, piraci, Wichrowa Wiedźma i Król Burz. Jaką tajemnicę kryje historia ich własnej rodziny? Czy rodzeństwu uda się w końcu odnaleźć drogę do domu?" 

Powiem szczerze, że się rozczarowałam. Nie wiem czego do końca spodziewałam się po tej książce, może czegoś jak  Baśniobór? Pomysł jak dla mnie jest oryginalny, ale zanudziłam się trochę.
Główni bohaterowie to rodzeństwo. Kordelia - nastolatka niby mądra i takie tam, ale jak dla mnie okazał się w tej przygodzie najgłupsza. Brendan - chłopak uzależniony od gier komputerowych, głównie zabijanek z niezwykłą pamięcią. Eleanor - ośmioletnie dziewczynka z dysleksją, ale jednak odniosłam wrażenie, że jest za mądra jak na swój wiek. Co nie zmienia faktu, że chyba była najrozsądniejsza z całej gromadki.
Ogólnie przygody nie były złe, ale było ich tak dużo, że aż się gubiłam. Rodzeństwo przenosiło się do książek i musiało walczyć z tamtejszym zagrożeniem.
Do tej historii podeszłam z wielkim zapałem i chęcią, może aż za dużą, bo się przeliczyłam. Dopiero w połowie zaczęła mi się podobać fabuła i mam nadzieję, że druga część będzie lepsza, choć nie jestem pewna  czy aby na pewno chcę ją kupić.
Myślę, że wielu osobą może się spodobać, ale mnie na pewno nie cisnęła w fotel i (pomimo, że przeczytałam ją wczoraj ) już powoli ją zapominam.
Sądzę, że gdyby całość była taka jak druga połowa, to dużo bardziej by mi się spodobała. Dlatego moja ocena nie jest aż taka zła. Nie mam zielonego pojęcia, czy wam ja polecić. Ja zmarnowałam na nią pieniądze, ale może wy uznacie, że właściwie je wydacie zakupując tą lekturę.
Nie za długa ta recenzja, ale nie mam nic do dodania.
MOJA OCENA: 7/10
 PS Wszystkiego najlepszego z okazji dnia czekolady! Jeśli macie do mnie jakieś pytania to możecie zadawać tutaj, bo takie święto trzeba uczcić! xD

wtorek, 1 kwietnia 2014

7 - "Baśniobór: Klucze do więzienia demonów"

Tytuł: "Baśniobór: Klucze do więzienia demonów"
Autor: Brandon Mull
Ilość stron: 548

"Świat od tysiącleci był bezpieczny, ponieważ najpotężniejsze istoty ciemności zamknięto w ZZyzxie. Teraz przywódca Stowarzyszenia Gwiazdy Wieczornej jest o krok od zebrania wszystkich pięciu kluczy niezbędnych do otwarcia więzienia. Jeśli mu się uda, ziemia pogrąży się w chaosie. Kendra, Seth oraz Rycerze Świtu podejmują desperacką próbę pokrzyżowania planów wroga. Podróżują po całym świecie, by uprzedzić Stowarzyszenie, zdobyć brakujące artefakty i uratować ostatnich strażników. Tylko oni mogą zapobiec konfrontacji z uwolnionymi bestiami na Bezbrzeżnej Wyspie. Jakich sprzymierzeńców znajdą Rycerze Świtu w decydującej walce o losy świata? Kto zwycięży w starciu sił światła i mroku?" 

Znowu pozostaje pustka. Ostatnia część serii, szkoda że to już koniec. Książka była świetna. Szkoda tylko, że Seth i Kendra mieli dużo osobnych przygód.
Jestem usatysfakcjonowana takim zakończeniem i uważam że cała seria była naprawdę warta przeczytania.
W tej części to był już taki natłok akcji, że jak przez cały tydzień przeczytałam jeden rozdział, tak w dwa dni skończyłam całą książkę. Cały czas się bałam, że coś się stanie moim ulubionym bohaterom, ale na szczęście wszyscy przeżyli. Strasznie się zdziwiłam jak poznałam kto się zakochał w Warrenie i to jest jeden z dwóch zarzutów do tej części.
Pojawia się tutaj parę nowych twarzy, między innymi Paprot. 'Człowiek' którego bardzo polubiłam, ale znowu się w kimś zakochał i jestem zdegustowana. Dobrze, że więcej par nie utworzyli bo bym chyba tego nie zniosła.
W końcu wszystko stało się jasne i już nie ma tajemnic! To w dużej części one sprawiały, że cały czas miałam ochotę dalej czytać. Zajmowały mi myśli i nie mogłam się skupić na nauce, co odbiło się na moich kartkówkach w poniedziałek, ale nie o to chodzi.
Gdyby nie to, że moja jakże droga koleżanka postanowiła, że zaspojleruje mi trochę, to byłabym strasznie zaskoczona obrotem akcji. Niemniej jednak wywarło, to na mnie jakieś wrażenie.
Co tu dużo mówić? Pewnie mieliście już dość kolejnych postów o Baśnioborze, ale ten jest ostatni. Mam nadzieję, że nie wyszedł najgorzej i kogoś zachęciłam do przeczytania, a tych co już przeczytali zadowoliłam i nie pominęłam niczego. Na koniec mam parę ostrzeżeń, poleceń i rzeczy do zrobienia:
1. Pijcie mleko!
2. Bawcie się gliną, kto wie, może uda wam się ulepić golema 
3. Nie dziwcie się jak zobaczycie wielka stodołę. Tam jest krowa.
4. Zaprzyjaźnijcie się ze Snapem, bo eliksiry mogą wam uratować życie
5. Jak spotkacie jakiegoś przystojnego chłopaka, to dowiedzcie się czy aby na pewno nie jest nieśmiertelny!
Tak kończy się seria Baśnioboru. Biegiem do księgarni jeśli jeszcze tego nie zrobiliście!
MOJA OCENA: 9.5/10